Główna Heroes Fabuła Spis

t

Black Fog
Wieczność bywa nużąca... Blada skóra doprowadza do obłędu... Ciągła ciemność jest już pase... Smak krwi stracił na jakości... Kły zaczynają się tępić... Ile jest wampiryzmu w tych dzisiejszych wampirach?
Layout by TYLER

piątek, 6 czerwca 2014

Prolog
|
- Przestań, Soph... W ubiegłym tygodniu, to ja cię kryłam, kiedy nocowałaś u Stevena. Teraz twoja kolej - mruknęłam do telefonu, wolną ręką poprawiając rąbek przykrótkiej, przylegającej sukienki.
- Przestań, Soph? - powtórzyła oburzona. - Tydzień temu było inaczej... Nie było tu Helgi... - ściszyła delikatnie głos, wymawiając ostatnie słowo. - Umawiałyśmy się, że nie opuszczamy domu dziecka, kiedy ona tu jest. 
    Sophia, moja najlepsza przyjaciółka, była wielką panikarą. Zawsze robiła wielkie halo z niczego i kompletnie tego nie rozumiałam. Oczywiście, najbardziej obawiała się Helgi - dyrektorki naszego sierocińca i jednocześnie najbardziej despotycznej kobiety, jaka kiedykolwiek stąpała po amerykańskiej ziemi. Mnie również przerażało jej twarde, piekielne spojrzenie, którym nas zaszczycała. Jednak, w przeciwieństwie do Sophi, nie bałam się jej do tego stopnia, by każdej nocy gościła w moich koszmarach. 
- Uspokój się. Oddychaj. Policz do dziesięciu, lub do stu, a jeśli to nie pomoże, możesz nawet do tysiąca - powiedziałam, starając się wymienić wszystkie znane mi sposoby na zrelaksowanie się. 
- Dobra, nieważne. Nie denerwuj mnie już, bo przyjdę tam i osobiście zaciągnę cię z powrotem. Nie obchodzi mnie jak to zrobisz, masz wrócić przed drugą! - warknęła zirytowana, po czym rozłączyła się, o czym poinformował mnie dźwięk zakończonej rozmowy, który rozległ się w słuchawce. 
    Spoglądnęłam na zegarek. Na pewno nie wyrobię się w dwie godziny, więc zapewne po powrocie do domu dziecka, czekają mnie "ciche dni" z Sophią. Coś, za coś. Nie jestem przecież tak zachłanna, by chcieć wszystko naraz. 
    Właśnie mijałam ludzi czekających w kolejce przed wejściem do klubu i każdemu z osobna posyłałam współczujące spojrzenie. To przecież nie ich wina, że nie zostali obdarzeni przez Matkę Naturę taką charyzmą, wdziękiem i urodą, jak ja. Mrugnęłam porozumiewawczo do ochroniarza, który, następnie, posłusznie wpuścił mnie do środka. Kołysząc biodrami w rytm muzyki, ruszyłam do barku i zamówiłam dwie tequile. Miałam "mocną głowę" do alkoholu. Stawałam się pijana dopiero po kilkunastu napojach dozwolonych od dwudziestu jeden lat, a kaca miewałam naprawdę rzadko.
     Po otrzymaniu drinków, wypiłam je jednym haustem. Następnie odwróciłam się na pięcie, z zamiarem ruszenia w stronę parkietu. Jednakże, po drodze, moje spojrzenie natrafiło na kogoś, kto znacznie zmienił moje plany. W najbardziej oświetlonej czerwonymi jarzeniówkami części klubu, siedział młody mężczyzna. Nie tańczył, nie pił, jedynie wpatrywał się w tłum tańczących, jakby kogoś szukając. Dym i odległość, która nas dzieliła, sprawiały, że nie byłam w stanie dokładnie zobaczyć jego twarzy. Aczkolwiek, bez problemu mogłam stwierdzić, że był to Azjata. I na tym kończy się moja wiedza. Nigdy nie byłam dobra w rozpoznawaniu mieszkańców Azji. Dla mnie wszyscy skośnoocy to Chińczycy, aczkolwiek ten wyglądał nieco inaczej. Zaciekawiona nieznajomym, zwinnie przecisnęłam się przez grupkę osób znajdujących się między nami i, już po chwili, znalazłam się zaraz koło kanapy, na której siedział. Z chirurgiczną precyzją analizowałam jego aparycję, ale starałam się to robić w miarę dyskretnie.
     Po chwili, z czystym sumieniem mogłam stwierdzić, że był to najprzystojniejszy i najbardziej pociągający mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam. Wyglądał jak lalka, męska porcelanowa lalka, ze świetnym ciałem i anielską twarzą. Mrugnęłam oszołomiona, próbując logicznie wytłumaczyć możliwość istnienia tak idealnego człowieka. Po dziesięciu kolejnych minutach czajenia się, doszłam do wniosku, że czas działać, bo zarówno ja, jak i pewnie on, nie będziemy tutaj wiecznie. Odchrząknęłam, przyłożyłam dłoń do ust i chuchnęłam, sprawdzając czy zapach jest do zaakceptowania oraz poprawiłam swoje włosy. Potem, jak najbardziej subtelnym i seksownym krokiem, skierowałam się w stronę nieznajomego.
     On, ku mojemu zdziwieniu, nie zaszczycił mnie ani jednym spojrzeniem, a, gdy zbliżyłam się do niego dostatecznie blisko, złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, składając tym samym cholernie namiętny pocałunek na moich ustach. Z początku, lekko zdezorientowana, zamiast zamknąć oczy, otworzyłam je jeszcze szczerzej, jednak, wkrótce potem, naprawiłam swój błąd. Czułam, że moje ciało staje się gorące, cała płonęłam z podniecenia. Chociaż bardzo chciałam, nie musiałam nic robić. Jego język władał moim, sprawiając, że pocałunek stawał się coraz bardziej agresywny. Chciałam wziąć chwilę na oddech, jednak nie mogłam się oderwać. Miałam wrażenie, jakby moja dusza była poza ciałem. Nie czułam nic, oprócz narastającego podniecenia, które zakłócało trzeźwe myślenie.
    Kiedy delikatnie rozwarłam powieki, zorientowałam się, że nie znajdujemy się już w klubie, ale za lokalem. Zrozumiałam, że coś jest nie tak i muszę to zakończyć, jednak, zupełnie wbrew temu co uważałam, posłusznie odwzajemniałam pocałunek. W końcu, mężczyzna zniżył się niżej, zaczął obcałowywać moją szyję, równie namiętnie. Dyszałam, niemalże dusząc się powietrzem. W tym momencie poczułam, jak coś twardego napiera na moją szyję. Robiłam się coraz bardziej senna, czując, jak niezidentyfikowana rzecz przebija mą wciąż rozpaloną skórę. Powoli opadałam z sił i byłam coraz bardziej zmęczona. Zaczęłam się osuwać po ścianie, jednak dłoń nieznajomego z łatwością mnie przytrzymała. Nie mogłam myśleć, przestawałam rozumieć, gdzie jestem i co robię, co się dzieje. Moje powieki stawały się coraz cięższe, a ja coraz bardziej śpiąca. Oddychałam coraz słabiej, aż w końcu zapanowała ciemność. Umarłam.

9 komentarzy :

  1. Ejj czemu ona umarła , byłam w trakcie godzenia się z tym ze jest glówną bohaterką :c
    Podoba mi sie to opowiadanie. Jest strasznie fajne takie mroczne :D
    Lubiłam who do you think i am ale to jakoś sprawia ze chce kolejny rozdział( lol pierwszy ) czytac ... tak teraz :D :D
    bedziesz miala jakis system kiedy dodajesz ?

    Jak bedziesz miała czas to zajrzyj ;D Prosiła bym nawet o krytyke czegoś , aby poprawić coś złego http://theeternalexile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm..Do końca następnego tygodnia jestem bardzo zabiegana, ze względu na oceny roczne. Jednak sądzę, że pierwszy rozdział pojawi się w miarę szybko. Tak jakoś za tydzień. :)

      + Nie ma sprawy. W wolnym czasie zajrzę. ^^

      Usuń
  2. UMARŁA? Dlaczemu pytam się i jak? ;O
    Czekam z niecierpliwością na następny <3
    ------
    Zapraszam do mnie :3
    http://kraina-bez-lez-iinsza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka!
    W końcu znalazłam czas, którego tak rozpaczliwie próbowałam znaleźć, na przeczytanie Twojego bloga. Tak na wstępie, zanim przejdę do fabuły, to chcę Cię przerosić za te oskarżenia na moim blogu i ogólnie całą tę akcję. Nie lubię takich sytuacji, ani obwiniania się użytkowniczek na innych blogach, a tym bardziej na moim. Dodam tylko, że w takich sytuacjach jestem okropnym pantoflarzem, bo przyznaje wszystkim rację, zamiast mieć własne zdanie. No, ale taka już jestem, a Ty niczego nie jesteś winna. Koniec końców, jak widzę, jesteś w obserwowanych i jestem bardzo Ci wdzięczna, bo wydaje mi się, że jesteś w porządku. A, i dziękuje za wyszukanie tych błędów. Literówki i przecinki są moją piętą Achillesową.
    Poza tym, że bardzo mi wstyd za to wszystko, to rozdział cud, miód i maliny! Naprawdę, choć tak niewiele tekstu zdążyłam przeczytać (prologi, jak widzę, nie tylko ja pisze krótkie :D ), ale to daję taką próbkę tego, co będzie, a mi się wydaje, że Twój styl pisania mógłby oszołomić w dłuższych fragmentach. No wiec, jest dziewczyna ze sierocińca. Niegrzeczna, robi co chce i ma przyjaciółkę. A potem umarła. Że co? Że jak? Pomijając fakt, że świetnie opisałaś zdarzenie na dyskotece, to o co właściwie chodzi? Jeśli mogę się wypowiedzieć moim skromnym (no dobra, nie do końca skromnym xD) zdaniem, to uważam, iż to wampir zmanipulował dziewczynę i zabił ją wysysając krew. Powiedzmy, że moje przypuszczenia się sprawdzają. Co teraz? Stanie się również wampajerem? Pewnie tak. W sumie mieszka w sierocińcu, może będzie chciała odnaleźć rodziców? Sama nie wiem, ale jedyne czego jestem pewna, to to, że chce więcej!
    Nie mogę się doczekać, co będzie dalej!
    Ściskam,
    ~ Carmen
    + obserwowane, a jak! I powiadomienia na bieżącą, jeśli nic złego to nei będzie :)

    P.S Jestem z http://heksville.blogspot.com, tak ma marginesie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc szczerze, ja dostałam bzika na punkcie przecinków przez moją polonistkę, która ostro obniżała mi ocenę w pracach pisemnych, właśnie ze względu na interpunkcję. Jednak, mi też się zdarza, że coś przeoczę. W ogóle z moją gramatyką jest kiepsko. Kiedy zabiorę się za zdanie mające 3-4 czasowniki, nigdy nie wiadomo, o co chodzi. :D
      Nie powinno Ci być wstyd, mi też jest wstyd, ale mniejsza o to. Temat ogłaszam za zakończony. ^^
      Oh! Nie chciałam więcej spamować na Twoim blogu, ale muszę przyznać, że Twoje opowiadanie jest bardzo, bardzo dobrze dopracowane. Zadbałaś o każdy szczegół... :o Przerażające, haha.

      Przedostatniego zdania totalnie nie ogarniam. "I powiadomienia na bieżącą, jeśli nic złego to nei będzie" hahahahaah. Jeśli chodzi o powiadomienie o kolejnym rozdziale, nie ma sprawy. Ciebie również chciałabym o to prosić. ^^

      Usuń
  4. Hejj :) Prolog bardzo fajny i czekam na 1 rozdział ;) Mam tylko jedną prośbę . Mogłabyś powiększyć czcionkę ? Jest trochę mała i utrudnia mi to czytanie :) Oczywiście nie bierz mi tego za złe :3

    Zapraszam też do mnie
    http://iloveyouroza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam z reguły nie komentuje blogów które inni zostawiają u mnie w spamie, bo w końcu to spam. Ale chyba zacznę to robić. Weszłam z ciekawości patrzę wampiry i postanowiłam skomentować. Swoją drogą przepraszam za opieprz na blogu u Carmen ale jestem uczulona na spam pod postami. Swoją drogą widzę kilka takich komentarzy również u ciebie i ... nie wiem dlaczego ludzie spamują. przecież to przynosi odwrotne efekty. Dobrze. Ja też spamuję, przyznaję się, ale nie pod postami :) Jeśli już macie spamować, to dodawajcie komentarze jako Nazwa/adres url gdzie w nazwie wpisujecie swój pseudonim, a w adres url adres waszego bloga. I piszcie sensowne komentarze... Ale ja ich szkolę, matko jedyna. Nie zwracaj na to uwagi :) Nie jestem tu żeby wszystkich opieprzać ale żeby skomentować prolog i zaraz zabieram się za rozdział 1.

    Więc tak : ja też nie rozróżniam który to azjata, a który chińczyk bo każdy skośnooki jest dla mnie taki sam i cieszę się że bohaterka też ma z tym problem :D:D I to jeszcze jak ja się cieszę! Yes!
    Więc wychowywała się w sierocińcu... po obejrzeniu kilku horrorów nie mam dobrego zdania o tego typu placówkach ;/ Szczególnie polecam film ,,szepty'' :D
    Widzę że młoda dama lubi ostro poimprezować. Ja nie należę do tego typu ludzi. Imprezy mnie normalnie odrzucają;/ Jakoś nie lubię i podziwiam bohaterkę za odwagę :) Wydaje mi się też że jej przyjaciółka trochę się o nią martwi. Ciekawe czy jest typem imprezowiczki tak jak ona czy raczej spokojna jak ja ? No i ten azjatycki facet ;/ Nie wiem czemu ale jak widzę że w opowiadaniu jest jakiś chińczyk/azjata/inny skośnooki, mam ochotę stąd wyjść. Mam nadzieję że skośnoocy w Twoim opowiadaniu mnie nie odrzucą. Jeszcze raz przepraszam za mój opieprz.Proszę o informowanie mnie o notkach. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nic się nie stało, hahaha. Dziękuję bardzo za zainteresowanie i, że jednak tu zaglądnęłaś. Ja również zareagowałam za ostro, ale akurat miałam baaardzo zły dzień i tak wyszło, że musiałam się "wyładować". Z tym "spamem" też głupio postąpiłam, ale po prostu dziwnie mi prowadzić blog, który nie ma dużej ilości czytelników. Ahhh..jaka ja próżna jestem, haahah. Po prostu moje poprzednie opowiadanie, które prowadziłam z koleżanką (aktualnie jest zawieszone) ma 106 obserwatorów, więc rozumiesz... Nie jest łatwo się odzwyczaić. XD

      Ja akurat jestem "mad about Korean". Kręci mnie wszystko, co jest koreańskie, hahaha. Ale rozumiem, moja przyjaciółka także nie odróżnia Azjatów i w ogóle jej się nie podobają. "Niestety". ja się wkręciłam w dramy (seriale azjatyckie) i Korea jest moim marzeniem, haha. Ale nie chciałam także zrobić opowiadania tylko z Azjatami, więc wcisnęłam jakichś Amerykanów/Brytyjczyków. :D

      Usuń
  6. Dziwny wsysający i morderczy azjata ? Już mi się podoba, ale co się stało ? Co no jej zrobił ? Kiedy przeczytałam, że bohaterka pochodzi z sierocińca pomyślałam, że to będzie wyjątkowo mroczna historia i patrząc dalej na klub i azjatę dokładnie takie odnoszę wrażenie. Wydaje się że bohaterka jest, a w zasadzie była typem niezłej imprezowiczki i buntowniczki. Ale dlaczego umarła ? Co ten kolo jej zrobił ? Nic nie rozumiem. Prolog jest wyciągający, a twój styl pisania, zachęca mnie do dalszego czytania. Jest bardzo ładny i bogaty w słowa.

    OdpowiedzUsuń